Ocalenie na granicy
Na granicy polsko-białoruskiej łamanie praw człowieka to codzienność. Jesteśmy tam od początku kryzysu, bo wierzymy, że bezpieczna granica to taka, na której nikt nie ginie. Na miejscu otworzyliśmy tymczasową siedzibę naszej fundacji. Wykorzystujemy całą wiedzę i doświadczenie ponad 20 lat działalności. Udzielamy pomocy humanitarnej i prawnej osobom w drodze, prowadzimy monitoring i nagłaśniamy sprawę. Po powrocie z granicy prowadzimy rzecznictwo, bo nikt nie zasługuje na to, by umierać w lesie, a prawo do azylu mamy zapisane Konstytucji!
Razem z grupą przeszkolonych osób wolontariackich staramy się docierać do mężczyzn, kobiet i dzieci potrzebujących pomocy, zanim zrobią to służby. Staramy się zapobiegać pushbackom i chronić osoby w drodze przed przemocą. Aby dbać o bezpieczeństwo naszych osób klienckich w lesie, ciągle usprawniamy nasze procedury i standardy bezpieczeństwa. Uczestniczymy w superwizjach i dodatkowych szkoleniach.

Obejrzyj nasz film "Czerwone światło" o Syryjczyku, który wrócił na Podlasie jako wolontariusz

Wierzymy, że naszą rolą jako osób bezpośrednio uczestniczących i obserwujących kryzys na granicy jest dawanie świadectwa. Chcemy, żeby społeczeństwo wiedziało, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy i nie odwracało wzroku od trudnej do zniesienia rzeczywistości. Dlatego współpracujemy z mediami chcącymi realizować materiały z granicy, oraz wydajemy własne raporty:
Nie ma dla nas żadnego znaczenia kto aktualnie sprawuje władzę i każdą frakcję polityczną przyczyniającą się do łamania praw człowieka i śmierci niewinnych ludzi punktujemy z takim samym przekonaniem. Dlatego jesteśmy w stanie utrzymać naszą bazę na granicy tylko dzięki darowiznom od ludzi, którym tak jak nam zależy na ochronie osób w drodze.