Loading...

Trzydzieści stron o tym, dlaczego należy bać się migracji

Komentarz Fundacji Ocalenie do dokumentu “Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030.”  

 

15 października rząd przyjął dokument, który nazwał strategią migracyjną. Trudno w nim jednak doszukać się kluczowych elementów skutecznej strategii z obszaru polityk publicznych. W dokumencie brakuje  rzetelnej analizy stanu wyjściowego (jedynymi danymi liczbowymi w dokumencie są: szacunek dotyczący ogólnej liczby osób cudzoziemskich żyjących aktualnie w Polsce oraz liczby wiz pracowniczych, wydanych w latach 2015 i 2017);, podstawowych informacji o tym, jakie akty prawne kształtują ład prawny w omawianych obszarach; brakuje także odniesienia do jakichkolwiek badań czy analiz. W strategii próżno również szukać wiarygodnego i opartego na faktach określenia wyzwań, na które strategia odpowiada, nie wskazano też mierzalnych celów, które dzięki jej wdrażaniu miałyby zostać zrealizowane, ani tym bardziej nie określono propozycji projektów, które konkretyzowałyby cele strategii. W tym kontekście nie powinno dziwić, że strategia nie zawiera również harmonogramu realizacji celów, ani harmonogramu weryfikacji postępów w ich realizacji.  

W naszej opinii, tzw. strategia jest raczej dokumentem o charakterze deklaracji politycznej, w dodatku o mocno populistycznym wydźwięku. Trzeba przyznać, że już clickbaitowy tytuł dokumentu („Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo”) wskazuje, czego możemy spodziewać się po całości. 

Z pierwszego zdania dokumentu dowiadujemy się, że “procesy migracyjne nie mogą zwiększać poziomu niepewności w codziennym życiu mieszkańców Polski.” To zdanie, poza tym, że wskazuje na dużą wiarę autorów strategii w performatywną moc języka, uznajemy za z gruntu nietrafione. W naszym przekonaniu procesy migracyjne, jak wszystkie globalne, skomplikowane i wieloaspektowe zjawiska, na które pojedynczy człowiek nie ma większego wpływu, mają prawo budzić – i w wielu osobach budzą – niepewność, niepokój, a nawet strach. Wszystkie te emocje są naturalne wobec zmian geopolitycznych, rosnącej liczby konfliktów zbrojnych, skali globalnych nierówności, zmian klimatycznych powodujących klęski żywiołowe i czyniących kolejne miejsca na świecie niezdatnymi do życia. Mamy także prawo obawiać się migracji na masową skalę, które są jedną z konsekwencji tych wymienionych wcześniej przemian. Nie mamy natomiast prawa do tego, aby nasz uzasadniony strach, który wielu z nas towarzyszy codziennie, wobec coraz trudniejszej rzeczywistości, przekuwać w przemoc wobec najsłabszych. A tym właśnie jest zapowiadane w dokumencie „zawieszanie prawa do azylu”.   

To pierwsze zdanie, odbierające mieszkańcom Polski (wśród których, czego autorzy strategii zdają się nie dostrzegać, są także imigranci i imigrantki) prawo do odczuwania niepewności wobec zjawiska migracji jest interesujące także dlatego, że lektura całości dokumentu przypomina lekturę katalogu powodów do strachu przed migracjami. Ze strategii wyłania się wizja rzeczywistości, w której w zasadzie wszyscy oszukują, nadużywają, wykorzystują i stanowią zagrożenie. Już na poziomie misji i celów autorzy strategii wskazują, że migracje rozpatrywane są  przede wszystkim w kontekście zagrożenia, jakie stanowią dla bezpieczeństwa Polski. W drugiej kolejności, migracje mogą zagrażać także spójności społecznej. Trzecim zagrożeniem jest Unia Europejska, która forsuje pakt o azylu i migracji. W kolejnych rozdziałach jest tylko gorzej. Wnioski o wizy pracownicze i studenckie są składane dla pozoru, pracodawcy zatrudniając osoby cudzoziemskie tworzą nieuczciwą konkurencję dla polskich pracowników, uczelnie tylko udają, że prowadzą studia, a “potencjał integracyjny” wielu osób cudzoziemskich jest niewystarczający i należy go zweryfikować. 

Nie twierdzimy, że w tych obszarach nie występowały i nie występują nadużycia. Pracujemy z osobami, które padły ofiarą  nieuczciwych agencji zatrudnienia, pracodawców, uczelni. Jednak ze strategii nie dowiadujemy się niczego o skali tych zjawisk. Nie otrzymujemy pełnego obrazu, na którym znalazłoby się także miejsce dla rzetelnych studentek, płacących podatki pracowników, czy firm dbających o równość wśród zatrudnianych osób, niezależnie od ich pochodzenia. Ile pracowniczek i studentów cudzoziemskich żyje w Polsce? Jaki procent z nich popełnił wizowe nadużycie lub padł ofiarą nadużyć ze strony pośredników? Nie wiemy. Zostajemy z poczuciem, że jest bardzo źle i że z każdej strony na polska wizę czy kartę pobytu czają się oszuści.

Największym zagrożeniem, zdaniem autorów strategii, są jednak osoby starające się o dostęp do ochrony międzynarodowej (tzw. azylu), czyli osoby, które chciałyby starać się o status uchodźcy. Stwierdzają oni wprost, iż w związku z faktem, że migracje uległy instrumentalizacji i są wykorzystywane przez rozmaite reżimy do destabilizowania sytuacji w innych państwach, prawa człowieka w obecnym kształcie (ustanowionym min. Konwencją Genewską) powinny przestać obowiązywać w zakresie dotyczącym prawa do ochrony międzynarodowej. Ten moralny i legislacyjny fikołek uzasadniany jest priorytetem bezpieczeństwa państwa. Ponownie jednak ze strategii nie dowiadujemy się niczego ani o skali rzekomego nadużywania procedur azylowych ze strony osób migrujących, ani o tym, ile osób faktycznie szuka w Polsce ochrony. Być może gdyby autorzy strategii wskazali, jak niewiele osób wnioskuje w Polsce o status uchodźcy, w głowie czytających mogłoby zrodzić się pytanie, czy rzeczywiście wobec takiej garstki osób polskie służby są bezradne i nie są w stanie dbać o bezpieczeństwo państwa, weryfikując te osoby zgodnie z obowiązującym prawem. Uzupełniamy więc braki informacyjne w strategii. w 2023 roku: wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce złożyło 9600 osób. Ochronę przyznano 4600 osobom (to niekoniecznie decyzje dotyczące wniosków z tego samego roku – procedura zwykle trwa dłużej niż rok). Podobnie liczby kształtowały się w 2022 roku. We wcześniejszych latach wniosków i pozytywnych decyzji było dużo mniej, szczegółowe dane są dostępne na stronach Urzędu do spraw Cudzoziemców. Elementem każdej procedury azylowej jest weryfikacja aplikującej osoby pod kątem bezpieczeństwa, której dokonuje ABW. 

Zdajemy sobie sprawę, że pokusa wykorzystywania czynnika strachu w polityce musi być ogromna. To narzędzie dające wysokie prawdopodobieństwo skuteczności, mierzonej słupkami poparcia. Kiedy jednak ofiarą kampanii strachu padają najsłabsi, osoby które, dosłownie i w przenośni, nie mają głosu, a przy okazji także prawne i etyczne fundamenty myślenia o człowieku jako istocie, która ma prawo do życia i godności, to warto nazwać rzeczy po imieniu. Rządowa tzw. strategia migracyjna jest dokumentem nastawionym na osiągnięcie krótkoterminowego politycznego zysku. Jej autorom zabrakło wizji i odwagi, aby uznać prawo społeczeństwa do niepewności i strachu, a następnie zaproponować rzetelną debatę na temat jego przyczyn. Zamiast prowadzić wielostronny dialog, rządzący złożyli społeczeństwu populistyczną, arogancką i niemożliwą do spełnienia obietnicę odzyskania „pełnej kontroli”. Zabrakło im elementarnej przyzwoitości, aby chronić prawa najsłabszych, przy okazji zapowiadając wprowadzenie w Polsce kolejnych rozwiązań łamiących i tak już mocno połamaną Konstytucję. 

 

To top