Jak z szacunkiem mówić o osobach z doświadczeniem migracji, w tym uchodźstwa?

Sala warsztatowa. Grupa uśmiechniętych osób wspólnie gotuje.

Dzień Osób z Doświadczeniem Uchodźczym to zwykle dobry moment na to, by celebrować różnorodność kulturową albo opowiadać o sile i determinacji osób w drodze, stawiających pierwsze kroki na polskim rynku pracy, w polskich szkołach, przychodniach i urzędach, uczących się języka.

Trudno jednak celebrować ten dzień w kraju, w którym codziennością są pushbacki i przemoc na granicy, a słowa “uchodźca” czy “imigrant” są notorycznie wykorzystywane w politycznej grze. Ważnym narzędziem tej gry jest język – zwłaszcza ten, który straszy, dehumanizuje i powiela stereotypy. Wiemy jednak, że język może też włączać, podkreślać podmiotowość, dawać bezpieczeństwo. I do używania takiego języka chcemy Was dzisiaj zachęcić.

Najpierw osoba, potem doświadczenie

Istnieje wiele określeń pozwalających nam z szacunkiem mówić o doświadczeniach migracji. W Fundacji Ocalenie opowiadamy najczęściej o osobach z doświadczeniem migracji i uchodźstwa czy o osobach z doświadczeniem migracji, w tym uchodźstwa (ang. migrants, including refugees). To drugie wyrażenie podkreśla fakt, że uchodźstwo jest szczególną formą migracji, a nie odrębną kategorią. 

Dlaczego staramy się mówić o osobach z doświadczeniem migracji, w tym uchodźstwa, a nie o uchodźcach czy migrantach? W ten sposób podkreślamy, że migracja czy uchodźstwo są częścią doświadczenia, ale nie muszą stanowić o całości czyjejś tożsamości. Taki język pozwala nam zobaczyć człowieka, zanim dopasujemy do niego cały pakiet skojarzeń i uproszczeń myślowych, które mogą przychodzić nam do głowy, gdy usłyszymy słowo “uchodźca”. Użycie osobatywu (osoba + cecha, doświadczenie, przynależność) pozwala również uwzględnić w języku wszystkie osoby, bez względu na ich tożsamość płciową. 

Dlaczego osoby klienckie?

Osoby, które korzystają ze wsparcia Fundacji nazywamy osobami klienckimi, klientkami i klientami. Dlaczego nie używamy słów “podopieczny”? Ponieważ nie podkreśla ono podmiotowości i sprawczości osób. Przeciwnie – stawia wyraźny akcent na relację władzy między tym, który pomaga, a tym, kto przychodzi po pomoc. Osoby, które zwracają się do nas po poradę prawną, uczą się z nami polskiego, czy biorą udział w grupach wsparcia, otrzymują od nas usługi, podobnie jak odbywa się to w banku, urzędzie, sklepie czy na poczcie. Mimo, że są to usługi darmowe, współpracujemy z osobami klienckimi na partnerskich zasadach – nie działamy za nie, lecz razem z nimi, a ostatecznym celem naszej wspólnej pracy jest usamodzielnienie się. Chcemy, by miało to odzwierciedlenie również w języku.

Staramy się również unikać słowa “beneficjent”, które wyraźnie sugeruje, że nasze wsparcie zawsze jest dobre (łac. bene) i korzystne, a osoby odbiorcze nie mają wpływu na to, co otrzymują. Słowo to symbolicznie wzmacnia pozycję osób udzielających pomocy, jednocześnie podkreślając słabość i małą sprawczość “beneficjentów i benficjentek”. Tymczasem to właśnie oni i one podejmują decyzje o tym, co jest dla nich dobre i czego potrzebują. 

Kilka dobrych i złych praktyk

  • Przy opisie migracji nie używajmy słów budzących poczucie zagrożenia, nawiązujących do klęsk żywiołowych czy języka wojny, np. fala, napływ, zalew, najazd. 
  • Starajmy się, by nasze sformułowania nie były oparte na metaforach, ale trzymały się jak najbliżej konkretnych faktów. Gdy mówimy o sytuacji w Ukrainie czy w Palestynie, nie mówimy ogólnie o konflikcie, bo to tworzy iluzję równości stron. Nazywajmy inwazję inwazją, prześladowanie prześladowaniem, a zbrodnie zbrodnią. 
  • Unikajmy sformułowania migrant ekonomiczny. Wyrażenie to ma negatywne konotacje i już dawno straciło swój pozornie neutralny status. Zazwyczaj jest używane po to, aby podważyć prawo osób do migracji i usprawiedliwiać odmawianie im prawa do godnego i bezpiecznego życia.
  • Nie używajmy sformułowań nielegalny migrant/nielegalna uchodźczyni – te epitety są fałszywe i krzywdzące. Nielegalny może być czyn, a nie człowiek. Warto stosować określenia podkreślające podmiotowość i sprawstwo grup, o których mówimy, np. osoba migrancka, osoba w drodze, osoba z doświadczeniem uchodźstwa.

Wiemy, że wielu i wiele z Was szuka sposobów wspierania osób z doświadczeniem migracji i uchodźstwa. Możecie to robić również poprzez oparty na szacunku język i reagowanie na dyskryminujące słowa. W obliczu wszechobecnej, antyuchodźczej narracji, ten rodzaj wsparcia jest szczególnie ważny. 

 

Przypominamy też, że możecie pogłębić temat, korzystając z naszej oferty warsztatów. Prowadzimy szkolenia z języka inkluzywnego: „Jak opowiadać o migracjach?”, „Język inkluzywny w codziennej komunikacji” dla firm i organizacji. Więcej informacji znajdziecie w zakładce o szkoleniach.

 

 

Fot. Agata Kubis