Odpowiadamy na fałszywe oskarżenia wobec naszych klientek i klientów po wizycie w Sejmie

22 grudnia, na zaproszenie marszałka Szymona Hołowni, osoby związane z Fundacją Ocalenie uczestniczyły w dwóch przedświątecznych spotkaniach w Sejmie: kameralnym spotkaniu przy “wigilijnym stole” z udziałem Marszałka oraz większym wydarzeniu, które odbywało się w Sali Kolumnowej. W obu wydarzeniach wzięli udział zarówno pracownicy i pracowniczki Fundacji, jak i osoby korzystające ze wsparcia Fundacji, m.in. w ramach programów Wiedza do potęgi, Refugees Welcome Polska i Witaj w domu.

23 grudnia część tych osób została publicznie oskarżona przez osoby ze środowisk politycznych i medialnych o nielegalne przebywanie w Polsce. W efekcie fundacyjne kanały w mediach społecznościowych, w których zostały opublikowane zdjęcia z wizyty w sejmie, zalała fala nienawistnych komentarzy, skierowanych przeciwko osobom, które w tym wydarzeniu uczestniczyły.

Wśród klientek i klientów Fundacji, którzy 22 grudnia odwiedzili sejm, były osoby, które przekroczyły granicę białorusko-polską w sposób nieuregulowany. Wbrew przekonaniom i opiniom części komentatorów, w tym dziennikarzy i dziennikarek oraz polityków i polityczek, którzy powinni wykazywać się rzetelnością, przekroczenie granicy w sposób nieuregulowany nie jest zbrodnią. Nie jest nawet występkiem. W świetle polskiego prawa, jest to wykroczenie, podlegające karze grzywny (art. 49a Kodeksu wykroczeń).

Sposób przekroczenia granicy nie ma także żadnego wpływu na możliwość ubiegania się następnie o ochronę międzynarodową. Każdemu człowiekowi w każdym kraju, który jest stroną Konwencji Genewskiej (jest nią również Polska) przysługuje prawo do złożenia wniosku o status uchodźcy. To jest humanitarny fundament współczesnego świata i wielkie cywilizacyjne osiągnięcie ludzkości. Osoby, które 22 grudnia odwiedziły sejm, z tego prawa w Polsce skorzystały. Część z nich ma już przyznaną w Polsce ochronę, część jest w trakcie procedury i czeka na rozstrzygnięcie. Wszystkie przebywają w Polsce legalnie i posiadają wydane przez polskie władze dokumenty tożsamości – kartę pobytu lub tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca.

Aby wejść do sejmu, należy z wyprzedzeniem zgłosić dane osoby wchodzącej, która na tej podstawie i po weryfikacji dokumentu tożsamości otrzymuje przepustkę. Dokument tożsamości jest sprawdzany co najmniej dwukrotnie: w biurze przepustek oraz przez funkcjonariuszy pilnujących wejścia na teren sejmu.

Osoby, które granicę białorusko-polską przekraczają w sposób nieuregulowany robią to, ponieważ nie mają możliwości dostania się na przejście graniczne. Nie są do niego dopuszczane przez białoruskie służby. Jest tak od początku kryzysu humanitarnego na tej granicy. Dodatkowo, w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę wspieranej przez Białoruś i nałożonych przez Polskę na Białoruś sankcji, aktualnie czynne jest JEDNO osobowe przejście graniczne (Brześć-Terespol). Linia granicy ma ponad 418 km.

To, co piszemy powyżej, to podstawowa wiedza. Nie mamy żadnych wątpliwości, że posłowie i przedstawicielki mediów wszystko to wiedzą lub mogą bardzo łatwo sprawdzić. Dlatego uznajemy, że atak, który część z nich przypuściła na Szymona Hołownię, naszą organizację oraz przede wszystkim nasze klientki i klientów, miał na celu wyłącznie wzbudzenie strachu przed uchodźcami, na którym w Polsce niestety wciąż można zbijać kapitał polityczny.

Zdecydowaliśmy się usunąć z naszych kanałów zdjęcie marszałka Szymona Hołowni w otoczeniu naszych klientek i klientów, ponieważ część z nich poczuła się zagrożona po lekturze komentarzy pełnych obraźliwego języka, wzywających do wyrzucenia ich z Polski czy nawołujących wręcz do fizycznej przemocy.

Jest nam z tego powodu niezmiernie przykro. Zaproszenie do Sejmu było dla naszych klientek i klientów ważnym wydarzeniem. Wiele osób poczuło się zauważonych i mile widzianych w Polsce. Bardzo się staramy, aby to, co wydarzyło się później, nie przekreśliło wagi tego doświadczenia.

Nie ma w nas zgody na panujące w przestrzeni publicznej przyzwolenie na obrażanie i wysuwanie gróźb wobec osób dlatego, że mają czarny kolor skóry, doświadczenie uchodźcze czy fakt, że przekroczyły granicę w sposób nieuregulowany. To nienawiść podlana rasizmem. Nienawiść potrafi zabijać.

Będziemy dalej walczyć o lepszą i bardziej otwartą Polskę, w której każda osoba może czuć się bezpiecznie. Apelujemy do wszystkich sojuszniczych osób, w tym polityków, dziennikarek i przedstawicielek organizacji pozarządowych, o wsparcie i solidarność w tej pracy. Potrzebujemy was teraz, w momencie trudnym dla naszych klientek i dla nas.